Za nami piękny weekend.
Spędziliśmy go rodzinnie, z kuzynami Wojtka.
W sobotę włóczyliśmy się po Freiburgu.
Niedzielne śniadanie zjedliśmy w bardzo urokliwym miejscu.
Pola szalała na tarasie, zbierała kwiatki i wspinała się po ławce :)
... po tatusiu odziedziczyła miłość do ogrodnictwa ;) |
A po południu pojechaliśmy na basen.
Pierwszy raz wciągnęliśmy na pupę kąpielówki... i do wody :)
Pola na razie bardzo nieśmiało poznawała najmniejszy basen.
Chyba się spodobało i już nie możemy się doczekać kolejnej wycieczki:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz